Policjantka po słuzbie udzieliła pomocy rannej w wypadku
Wracająca po
służbie do domu policjantka udzieliła pomocy rannej w wypadku rowerzystce. Do
zdarzenia doszło na drodze pomiędzy Żodyniem i Kopanicą 26 maja. Dzięki
determinacji funkcjonariuszki kobieta odzyskała przytomność, a następnie
trafiła do szpitala. Zdarzenie potwierdziło znaną mundurowym prawdę, że policjantem
się jest, a nie bywa …
W ubiegły poniedziałek - 26 maja - policjantka Wydziału Kryminalnego KPP w Wolsztynie wracając do domu po zakończonej służbie, na drodze pomiędzy Żodyniem i Kopanicą trafiła na zator, który - jak sądziła - był wynikiem znacznego w tym dniu nasilenia ruchu pojazdów. Unieruchomione auto policjantki znalazło się w kolumnie innych stojących przed nią samochodów. Chwilę po zatrzymaniu funkcjonariuszka zwróciła uwagę na znajdujących się kilkadziesiąt metrów przed nią ludzi i stojący na poboczu samochód ciężarowy. Podejrzewając, że mogło w tym miejscu dojść do wypadku wyszła ze swego samochodu i podeszła do grupy.
Jak się okazało zebrani rzeczywiście otoczyli miejsce zaistniałego chwilę wcześniej zdarzenia, podczas którego ucierpiała wyprzedzana przez kierowcę samochodu ciężarowego rowerzystka. Kobieta leżała nieprzytomna na poboczu drogi. Policjantka w rozmowie z obecnymi ustaliła, że na miejsce wezwano już karetkę pogotowia i natychmiast podeszła do rannej.
Zobaczyła, że leży twarzą w piaszczystym podłożu. Odchyliła jej głowę. W tym momencie kobieta samoistnie wzięła głęboki oddech i zaczerpnęła powietrza. Policjantka ułożyła ranną w pozycji bezpiecznej i do czasu przybycia karetki pogotowia przez cały czas rozmawiała z nią, monitorując jednocześnie jej czynności życiowe.
Zwykłe ludzkie zainteresowanie, a także poczucie obowiązku, jakie niewątpliwie wykazała policjantka prawdopodobnie uratowały życie 23.letniej kobiecie. Pomoc, jakiej udzieliła funkcjonariuszka przyszła w dniu szczególnym zarówno dla rowerzystki, jak i jej samej - w Dniu Matki. W dniu, w którym obie kobiety obchodziły swoje święto.